niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 18

K - Niech to wszystko okaże się tylko snem - z takimi słowami na ustach obudziłam się - I kurwa dupa to tylko pieprzona rzeczywistość - otarłam piąstkami opuchnięte od płaczu oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Chcąc nie chcąc włączyłam telefon aby zobaczyć godzinę. Niestety system zdążył się tylko załadować a wyskoczyło mi około 550 powiadomień o próbach dodzwonienia się i esemesach. Usunęłam wszystko i spojrzałam na godzinę. 06.57. No ładnie spałam na strychu. Podniosłam się na nogi i zeszłam na dół. Od razu skierowałam się do swojego pokoju gdzie obmyłam twarz wodą i nie spoglądając w lustro weszłam pod ciepły strumień wody z prysznica. Oparłam czoło o gładką powierzchnię ścianki i odtworzyłam w myślach wczorajszą scenkę z parku na co moje oczy od razu zasnuły się mgłą łez.
K - Bądź silna. Nie daj się jakiemuś słodkiemu idiocie o pięknych oczach. STOP!! Dziewczyno co ty gadasz. On cię zdradził. Oszukał. I kurwa gadam do siebie jak psychol - sfrustrowana walnęłam w lustro które rozsypało się w drobny mak - I mama mnie zabije - siadłam na podłodze brodzika zalewając się łzami.
L - Mała wszystko w porządku? - krzyknęła zaniepokojonym głosem
K - Tak, tak - krzyknęłam wycierając mokre policzki - Już zaraz wychodzę.
L - Dobra - usłyszałam zamykanie się drzwi, na co odetchnęłam z ulgą i podniosłam się z podłogi.
K - Musimy być silne i ja i ty - powiedziałam do swojego zaparowanego odbicia po czym nałożyłam szybko bieliznę i jakieś stare dresy z wyciągniętą starą koszulką na czele. Szybko związałam włosy w kitkę i przylepiając sztuczny uśmiech na twarz wyszłam z łazienki. W pokoju o mało co nie zabiłam się o Luckiego. Kucnęłam obok niego i spokojnie pogłaskałam jego sierść, na co on zareagował lizaniem.
L- Idziesz?
K - Tak, tak już - pośpiesznie wstałam z podłogi i w asyście psa zeszłam na dół do kuchni. Siadając obok siostry przy stole zaczęłam jej się przyglądać.
L - Co tak się patrzysz- powiedziała speszona spuszczając wzrok.
K - Zastanawiam się dlaczego tak wcześnie wstałaś - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
L - Dziewczyno jest 11 jak ty uważasz że to ranek to ja nie wiem - powiedziała z niedowierzaniem kręcąc głową a ja spojrzałam na nią jak na debila.
K - Ale jak to?
L - No normalnie. A teraz opowiadaj jak tam randka z Zaynem - na te słowa w moich oczach pojawiły się niechciane łzy.
K - Przepraszam - szepnęłam po czym zerwałam się z krzesła i mocząc łzami koszulkę pobiegłam na górę do pokoju. Potykając się na progu upadłam wprost na dywan gdzie zwinęłam się w kulkę i zaniosłam płaczem.
L - Kochanie co się dzieje - kucnęła obok mnie i mocno do siebie przytuliła.
K - On mnie nie kocha - wyszeptałam - Ma inną.
L - Co? Zabije drania - wrzasnęła i zaczęła się podnosić, ale nie pozwoliłam jej na to mocno do siebie przytulając. - Ćsiii wszystko się ułoży - szepnęła głaszcząc mnie po głowie.

1 tydzień później:
Wstałam niechętnie z łóżka uprzednio odpychając nogą zużyte chusteczki higieniczne. Podeszłam do zasłoniętego okna i powoli odsunęłam rolety tym samym wpuszczając światło słoneczne do pokoju.
K - Czas iść dalej - szepnęłam otwierając szeroko okno i wdychając świeże powietrze - Boże jaki bajzer - szepnęłam kręcąc głową patrząc na kupę zgiętych kartek, chusteczek, paczek po żelkach i innych rupieci - Czas pozbyć się śmieci i bolesnych wspomnień - Przebijając się prze warstwę niepotrzebnych śmieci podeszłam do szafy i wyciągnęłam spódnicę. A co mi tam zaszaleje. Z uśmiechem na twarzy poszłam do łazienki gdzie szybko wyskoczyłam z ciuchów i w trybie ekspres wzięłam prysznic po czym założyłam wcześniej przygotowane ubrania. Uśmiechnięta rozczesałam włosy i pozwalając spływać im lokami po ramionach i plecach wpięłam w nie małego białego kwiatka.
K - Czas na zmiany i to niekoniecznie dobre - uśmiechnęłam się do swojego odbicia, po czym zabierając z pokoju torbę z rzeczami zbiegłam na dół, mijając na schodach Nialla i Liliannę.
L - Idziesz gdzieś? - zapytała zdziwiona na mój widok.
K - Czas podnieść się nie zważając na ból tyłka i iść dalej wprowadzając zmiany - powiedziałam po czym zaśmiałam się i wyszłam z domu. Przed wyjściem zobaczyłam jeszcze zdziwione spojrzenia pary na co mój uśmiech powiększył się dwukrotnie. Wsiadłam do samochodu po czym włączyłam głośno muzykę. Ruszając z piskiem opon podjechałam pod studio tatuażu i piercingu. Z uśmiechem wymalowanym na ustach weszłam do środka i zajęłam miejsce w kolejce............................................................

Po równo 4 godzinach zadowolona wyszłam ze studia. Stanęłam przed samochodem i uniosłam kosmyk włosów do góry odsłaniając tym samym cztery dziurki w uchu. Zadowolona wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu. Tam szybko wysiadłam z auta i pobiegłam do swojego pokoju nie zważając na spojrzenia chłopców z One Direction tym samym i Zayna. Ze śmiechem zamknęłam drzwi na klucz i rozbierając się do bielizny stanęłam przed lustrem.
K - Pokażcie się cudeńka - na widok moich tatuaży uśmiech nie schodził mi z twarzy:



Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Przestraszona rzuciłam się w stronę krzesła porywając stamtąd koszulkę.
K - Chwila - krzyknęłam, szybko naciągając dużą koszulkę na swoje ciało - Tak - otworzyłam drzwi, ale szybko próbowałam je zamknąć na widok pięknego ryjka Zayna.
Z - Proszę daj wytłumaczyć - szepnął smutno.
K - Nie chcę - kopnęłam go w stopę zmuszając go tym do cofnięcia nogi po czym zamknęłam drzwi ponownie na klucz - czy ja się nigdy nie uwolnię od twojej miłości? - szepnęłam zsuwając po drzwiach tym samym siadając na drewnianej podłodze - Kocham cię nadal i to jest najgorsze - szepnęłam pozwalając łzom toczyć ścieżki po mojej twarzy.

3 komentarze:

  1. Nie chce mi się logować, więc tak po staremu... Boski <3 Czekam na kolejny.
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały *.*
    Już nie mogę się doczekać następnego : )

    OdpowiedzUsuń

Obserwuje ;)