poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 6

Posiedziałam jeszcze trochę u taty, ale kiedy zaczęło się ściemniać postanowiłam wrócić do domu. Cicho weszłam głównymi drzwiami i nikomu nie przeszkadzając poszłam do siebie spać.
*2 tygodnie później*
Dzisiaj zakończenie roku szkolnego. Wczoraj łaskawie mi powiedzieli, że mam zaśpiewać piosenkę Adele, jaką tylko chcę, ale że na pewno mam zaśpiewać. Debile i tyle. One Direction od 2 tygodni są na mini trasie koncertowej co mi jest na rękę, ale dzisiaj niestety mają już wrócić. I po co. Nie mam pojęcia. Jako, że dzisiaj ostatni dzień tej całej popierdolonej budy, postanowiłam pójść na całość i iść w sukience. W piżamce zeszłam na śniadanie, gdzie już czekał na mnie talerz z kanapkami przygotowanymi przez mamę. Muszę przyznać, że zmieniła się. Już nie wydziera ryjka tylko jest jak przyjaciółka. Szybko pochłonęłam kanapki popijając herbatą. Gdy skończyłam zobaczyłam na zegarku, że jest już godzina 8, a zakończenie rozpoczyna się o 9. Nie spiesząc się poszłam na górę i skierowałam się do łazienki, gdzie umyłam moje kiełki i z moich włosów zrobiłam takie cuś:
Usta posmarowałam tylko ochronną pomadką i ubrałam się w to. Popsikałam się jeszcze moimi czekoladowymi perfumami i zabierając deskorolkę z pokoju zeszłam na dół. Szybko nabazgrałam kartkę Lilo i wyszłam z domu. Wskoczyłam na deskę i pojechałam do szkoły.
Oczami Zayna
Właśnie wracaliśmy do domu samochodem kiedy zadzwonił do nas manager oznajmiając nam, ze mamy podjechać na koniec roku do jakiejś tam szkoły. Nie wiem bo co, no ale okey. W drodze do tej cholernej budy mignęłam mi znajoma postać na deskorolce. Ale nie mogła to być Lia, ponieważ ona bardziej preferuje spodnie i bluzy, a ta osoba miała na sobie sukienkę i nie powiem wyglądała zajebiście, no ale o czym to ja myślałem.
Li - Zayn słuchasz mnie - wrzasnął mi Payne do ucha.
Z - Nie rucham wiesz - odpowiedziałem a chłopcy wybuchnęli śmiechem.
Oczami Korneli
Kiedy podjechałam pod szkołę wywołałam mega zamieszanie. Z kpiącym uśmieszkiem na ustach weszłam do szkoły, a później od razu skierowałam się na sale gimnastyczną. Kiedy wszyscy już się zeszli, dyrektor zaczął coś tam pieprzyć o bezpiecznych wakacjach czy coś podobnego. Kiedy skończył swój jakże urokliwy monolog, nadszedł czas na część artystyczną. Najpierw zaczęła się część teatralna, a dopiero później nadszedł czas, na osoby z każdej klasy które zostały wyznaczone do śpiewania. Jako, że moja klasa była ostatnia to pisałam sobie esemesy z Lilo. Nagle nadszedł czas na mnie. Widziałam jak te cholery zwane moimi jakże kochanymi kolegami z klasy z uśmiechami na twarzy przybijają sobie piątki. Z olewczym podejściem stanęłam na scenie i czekałam na pierwsze takty piosenki, kiedy zaczęły lecieć zamknęłam oczy i wczułam się w muzykę śpiewając:
Po zakończonym występie otworzyłam oczy i zobaczyłam zaskoczenie wypisane na twarzach wszystkich zebranych tu osób. Wzięłam więc mikrofon do ręki i zaczęłam mówić.
K - Jesteście zadowoleni, bo ja tak i to cholernie. Jak widać nie udało wam się mnie wrobić, ale chuj z tym, a tak po za tym tak kocham tą szkołę że z radością opuszczam jej mury. A i jeszcze jedno pierdolcie się - powiedziałam i wystawiłam im fucka, po czym zeszłam ze sceny. Nagle usłyszałam gromkie brawa. Spojrzałam w stronę osoby, która zaczęła klaskać i zaskoczona zauważyłam Zayna i resztę 1D. Westchnęłam głośno przewracając oczami i poszłam do klasy po moje świadectwo. Kiedy je odebrałam wzięłam moje rzeczy z szafki i wsadziłam je do torby po czym z piskiem radości wybiegłam ze szkoły. Tam na mnie czekali chłopcy.
H - Hej czekaliśmy na ciebie.
Z - Fajne przemówienie - powiedział i przybił mi piątkę.
K - No wiem - powiedziałam nie skromnie i wybuchnęłam śmiechem, nagle podszedł do mnie Tom największy chuj tej szkoły jak i chłopak który pobił Nialla.
T - Ty suko miałaś nie umieć śpiewać.
K - Oj co za zaskoczenie, a ty miałeś być chłopcem.
T - Jestem nim.
K - No chyba nie, a teraz wypier papier bo mi powietrze trujesz.
T - Myślisz że możesz mną pomiatać.
Li - Jakiś problem - zapytał podchodząc bliżej.
T - Nie - powiedział i odszedł a ja wybuchnęłam śmiechem.
N - To co kierunek dom.
K - Może być.
Lou - Jedziesz z nami autem.
K - Chyba posrało trzymajcie moją torbę i narka - rzuciłam im torbę a sama wskoczyłam na deskę i machając chłopakom pojechałam do domu. Pod housem zobaczyłam nieznajome auto. Zdziwiona weszłam i zobaczyłam.......

2 komentarze:

  1. Jej jestem pierwsza.xD
    Rozdział jak zwyklezajebisty.:3
    Czekam na nn.<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze raz skończysz w takim momencie, a obiecuję, że coś Ci zrobię. Tak poza tym to świetny rozdział ! <3
    Aga

    OdpowiedzUsuń

Obserwuje ;)