Oczami Katie
Postanowiłam razem z Jewel, że na casting X Factora
pójdziemy w przebraniu. Nie chciałyśmy, żeby ludzie nas postrzegali tylko jakie
słodkie idiotki, spacerujące na kolejne bankiety i wydające kasę, którą nasza
rodzina posiadała w miliardach.
K: Jak chcesz się ucharakteryzować? – zapytałam ciekawa co
moja siostrzyczka wymyśli.
J: Myślałam o czymś Alla’Manga. Kolorowe peruki na głowie,
śmieszne krótkie sukieneczki. Co o tym myślisz?
K: Myslę, że w końcu strój odda Twoją szaloną psychikę.
Chichrając się poszłyśmy się szykować. Postanowiłam, że
tylko trochę zmienię styl. Na bardziej coś w stylu plastikowej babki. Rzadko
kiedy byłam sztuczna więc pomyślałam że to będzie super kamuflaż. Zrobiłam
ostry makijaż, zbyt podkreślając oczy i wydłużając rzęsy, a do tego założyłam
miniówę i top a na to jakąś narzutkę siateczkową. Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam do hollu.
Jewel już czekała.
J; aaaa plastik. – zaśmiała się.
K: ty nie wyglądasz lepiej. Fioletowe włosy? Serio?
J: Zaczynam się stresować powoli. Śpiewanie to Twoja pasja.
Ty zawsze chciałaś to robić.
K: Bierz to jak jakąś dobrą zabawę. Damy radę, a jak
przejdziemy to obiecuję Ci że wykupię dla Ciebie fabrykę Haribo.
J: WooHooo będę miała osobiste miśki.
Na
miejsce dojechałyśmy wspierając się nawzajem w samochodzie. Wokół hali stały
już tłumy ludzi. Nie wierzyłyśmy, że chciałyśmy to zrobić, ale satysfakcja z
pokazania ludziom, że jesteśmy zajebiste bez naszego nazwiska, była ekstra
nagrodą. Odebrałyśmy nasze numery i okazało się, że musimy czekać parę godzin.
Przez kilka godzin można było wiele zrobić. Poznać mnóstwo ludzi i w ogóle.
Atmosfera była super. Ludzie grali na gitarach, śpiewali i śmiali się.
Usiadłyśmy niedaleko chłopaka z gitarą, z blond włosami i super niebieskimi
oczami. Dobór towarzysza nie był przypadkowy, bo chłopak mógł okazać się spoko.
K: Masz zamiar śpiewać przy akompaniamencie gitary.
Chłopak odezwał się z irlandzkim akcentem:
N.H. Nie nie jestem na tyle odważny, zaśpiewam przy nagraniu
profesjonalnym. A tak w ogóle to Niall jestem.
Ja: Hej a ja Stella – nie chciałam go okłamywać, ale nie
mogłam mu powiedzieć, że nazywam się Katie, bo całą szopkę szlak by trafił.
J: A ja Jew, się znaczy Jewonicks, w skrócie Niki – Jewel o
mało nie wpadła. Miałam ochotę ją strzelić, ale imię jakie wymyśliła było tak
śmieszne, że nie potrafiłam na nią na huczeć.
Musiałam iść do łazienki więc zostawiłam Jewel z Niallem.
Mam nadzieję, że nie wymyśli czegoś głupiego. Nie miałam szansy rozszerzyć tej
myśli, gdyż nagle poczułam na sobie wilgoć
K: Cholera. Czy to jest Cola? – krzyknęłam.
L.P. Nie pepsi – chłopak wyglądał na speszonego.
Ja: Dobra nie ważne, ale radziłabym Ci uważać – podniosłam
wzrok i zobaczyłam piękne brązowe oczy, w których mogłabym się zgubić. Nie
miałam jakoś ochoty dzisiaj na nikogo krzyczeć, chyba te stresowa sytuacja
przed przesłuchaniem nie działała dodatnio na mnie.
L.P. Naprawdę przepraszam – chłopak był taki słodki.
K: nie szkodzi – uśmiechnęłam się.
L.P. Tak w ogóle to jestem Liam, ale muszę już iść, bo zaraz
moja kolej
K: więc życzę powodzenia
L.P. Poznałem przed chwilą piękną dziewczynę, więc szczęście
chyba mi dopisuje.
K: Jaką piękną dziewczynę? – zapytałam podrajcowana, bo
chłopak mi się spodobał.
L.P. Ogólnie chyba jest tu tancerką, ale nie jestem pewien –
zacisnęłam zęby i miałam ochotę kopnąć go w jaja. Chyba to zauważył, bo
powiedział szybko
L.P : Ty też masz ładne rysy twarzy, tylko że ja wolę
naturalne piękno, a ty jakby to powiedzieć, zalatujesz trochę plastikiem. –
Chciałam mu wywrzeszczeć w twarz, że jest kretynem i że to wszystko tylko po
to, żeby pokazać światu prawdziwe oblicze, a normalnie jestem naturalna, ale
powstrzymałam się i tylko powiedziałam.
K: Chyba się spieszyłeś na przesłuchanie – i poszłam do
łazienki.
Na
castingu od razu nas przyjęli do 2 etapu. Całe jury było zachwycone, choć
Cheryl była trochę sceptycznie do nas nastawiona. Niallowi się nie
poszczęściło. Nie przyjęli go a gdy wyszedł zza kulis zapłakany od razu go
przytuliłam
K: tak mi przykro
N.H. Dziękuje za wsparcie jesteś świetna ale to nie zmienia
faktu, że się nie dostałem. – Jewel się wkurwiła, poszła do łazienki, gdy ja
przytulałam i uspokajałam Nialla, zdjęła perukę i wparowała na scenę jako Jewel
J: Czy wy idioci nie macie słuchu – zaczęła – Simon jak
możesz pozwolić, żeby tak wspaniałe talenty odpadły tylko dlatego że ta franca
Cheryl tak mówi?
S: Jewel nie mogę nic zrobić. Nawet jeśli wasza rodzina jest
sponsorem. Nie mamy tylu miejsc.- powiedział ze smutkiem.
J: Czy ty czasem myślisz? Wystarczy wam tylko jedno miejsce
na grupę. Stwórzcie ją i pocałuj w dupsko Cheryl ode mnie za jej idealny słuch
– wykrzyczała i wróciła do nas. Simon był kochany. Dobrał 5 chłopaków i
stworzył grupę, wśród nich znalazł się Niall i Liam. Od tej pory będziemy
mieszkały z nimi w jednym domu jurorskim, przynajmniej do czasu, aż ktoś
odpadnie. Niall był prze szczęśliwy i nie wiedział jak to możliwe. Jewel stała z
nami i się cieszyła. Skierowałam się do niej i powiedziałam nieme Dziękuję.
Chyba tylko ja byłam w pełni świadoma tego, że chłopcy powrócili do gry tylko
dzięki forsie którą wykładamy na ten program.
ups, Liam zrobił małą wpadkę z tą tancerką xd
OdpowiedzUsuńSuper rozdział no i nieźle się zaczyna ^^
Czekam na kolejny ;)
/ onedirectionimaginyyy.blogspot.com